niedziela, 23 marca 2014

Waga ciężka dla prawdziwych mężczyzn.....Gabaryt cz. I

We wrześniu wraz z moim tatą wybrałem się z konwojem transportu ponadnormatywnego nad nasze polskie morze a dokładnie do miejscowości Kosakowo znajdujące się w zatoce puckiej, niedaleko Redy. Celem naszej podróży przez prawie całą Polskę było dostarczenie olbrzymich rur do gazu. Właśnie w Kosakowie powstaje jeden z największych podziemnych magazynów gazu w naszym kraju. Początek naszej trasy rozpoczął się w pod tarnowskich Mikołajowicach w zakładzie Stalbud Tarnów. Ładunek był zabezpieczany na naczepie niskopodwoziowej rozciąganej już od samego rana. Kierowca ciężarówki oraz dwóch pilotów konwoju (wśród nich mój tata na początku konwoju prowadzący cały transport i z Nim ja ) ustalali dokładną trasę oraz sprawdzali wszystkie pozwolenia dotyczące transportu po naszych drogach wydawane przez GDDKiA.




Wyjechaliśmy z transportem zgodnie z przepisami o godz. 22:00. Jechać z ładunkiem mogliśmy tylko do godziny 6:00 rano, a przed nami ponad 750 km do pokonania. 

Opis naszej trasy:
I noc - wyjazd z Mikołajowic kierujemy się w kierunku drogi krajowej nr 4 odcinek Wojnicz - Kraków
w Brzesku napotykamy utrudnienia iż u zbiegu obwodnicy budowane było duże rondo i był utrudniony przejazd przez wąsko ułożone pachołki na jezdni. Szybko uporaliśmy się z trudnościami i ruszyliśmy w dalszą drogę w kierunku Szarowa gdzie znajduje się wjazd na Autostradę A4.


Na zdjęciu cały zestaw - obwodnica Bochni przy zjezdzie na Limanową.


Po wjezdzie na autostradę w kierunku Krakowa, główny pilot zadzwonił na bramki poboru opłat do pod krakowskich Balic z informacją że za około 30 min będzie przejazd gabarytu o szerokości 3,50 m oraz z prośbą o otwarcie zewnętrznych bramek na autostradzie w celu przejazdu ładunku ponadnormatywnego.


Pobór opłat Balice koło Krakowa w pobliżu lotniska Balice.



Po krótkim postoju za bramkami poboru opłat w Balicach ruszyliśmy w dalszą trasę jadąc autostradą A4 w kierunku Katowic. Za drugimi bramkami w Brzęczkowicach zjechaliśmy na krajową drogę E75 czyli S1 kierując się w stronę Dąbrowy Górniczej. Na wysokości największej huty w Polsce Huty Katowice w Dąbrowie Górniczej zatrzymaliśmy się na 45 minutowy postój gdyż tego wymagają przepisy od kierowcy ciężarówki. Zrobiliśmy sobie jakieś małe jedzonko iż była 2 w nocy, jakąś herbatkę i kawkę na wzomcnienie sił. Kierowcy zapalili po papierosie po małym buchu i ruszyliśmy dalej. Zjezdzając w Siewierzu na Częstochowę zauważyłem iż na Dafie nie ma włączonych świateł na dachu kabiny. Oczywiście zaraz zostały one włączone i dostał podziękowanie uważny obserwator trasy :) Przejazd przez Częstochowe odbył się bez większych przeszkód. Zbliżała się godzina 5 nad ranem więc musieliśmy zacząć szukać jakiegoś parkingu na zatrzymanie się. Idealnym miejscem na to nadał się olbrzymi parking w Radomsku nazwany Portem.
Tam pozostanie do 22:00 cały gabaryt a my pojedziemy spać do hotelu w Radomsku by odpocząć po nocnej trasie i by nabrać sił na dalszą jazdę w kierunku Kosakowa. A pan Andrzej kierowca Dafa śpi w kabinie swojej ukochanej ciężarówki.



Nasze miejsce pierwszego postoju po I części konwoju.


Ciąg dalszy relacji z trasy do Kosakowa z ładunkiem ponadnormatywnym nastąpi wkrótce :)

Przed nami daleka droga w kierunku Łodzi i Autostradą A2 w stronę Poznania.

Pozdrawiam Bartek :)






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz